2. gala rozdania nagród Brit Awards odbyła się 21 lutego 2012 roku w Londynie. Florence and The Machine byli nominowani w dwóch kategoriach – ‘Album Roku’ oraz ‘Artystka Roku’. Niestety jedną i drugą statuetkę musieli oddać na rzecz Adele, która stała się triumfatorką owego wieczoru. Mimo wszystko zespół świetnie się spisał podczas ich galowego widowiska, wykonanie ‘No light No light’ uznano za jedno z lepszych wystąpień na Brits, a Flo przepięknie prezentowała się w swoich kreacjach, które przedstawimy w dzisiejszym wydaniu Szafy Florence.
‘Britsowa’ garderoba nie była zróżnicowana jeżeli chodzi o metki- Flo pozostała wierna jednemu projektantowi i chodzi oczywiście o Alexandra McQueena (pod jego nazwiskiem pracowała dyrektor kreatywna Sarah Burton).
Na czerwonym dywanie Flo pojawiła się w bladoróżowej, eterycznej sukni z asymetrycznym dołem. Oryginalny projekt został nieco zmodyfikowany na potrzeby Florence- zdecydowała się ona na dodanie szyfonowych rękawów oraz zrezygnowała w z metalicznego motywu, którego natomiast użyła przy butach. No właśnie, buty! Bardzo ciekawy model (oczywiście również McQueen) z ekstrawagancko wyciętym koturnem w kształcie sierpa. Jeśli chodzi o biżuterię Flo postawiła na ciężkie ozdoby na dłonie, przypominające szykowne kastety.
Podczas wspomnianego już wcześniej rewelacyjnego występu, Flo zmieniła kreację na kolejną, idealnie wpasowującą się w klimat ‘No Light No Light’. Suknia w kolorze ecru, ze złotymi wstawkami znów przeszła małą zmianę i różniła się od oryginalnej wersji. Zdaniem wielu wariant, w którym wystąpiła Florence prezentował się o wiele lepiej od tego na wybiegu. Przezroczysty dół nadał kreacji lekkości i zwiewności, nie wspominając już o tym, że odsłonił floręsowe nogi!
Po całej właściwej gali przyszedł czas na After Party, które odbyło się w Soho House. Nie mogło tam oczywiście zabraknąć Rudej! Florence przejęła stery DJa i szalała do swoich ulubionych kawałków w jeszcze innej sukience, która stylem przypominała te wcześniejsze (nic dziwnego, wszak pochodziły one wszystkie z jednej kolekcji Spring 2012). Wdzianko bardzo skąpe, biorąc pod uwagę porę roku, ale niezwykle efektowne! Po szyją sukienka zwieńczona była wysokim żabotem, ale nie dajcie się zwieść- schodząc w dół, coraz bardziej obnażała naszą Florence- zaczynając od głębokiego dekoltu, kończąc na, delikatnie mówiąc, skromnej długości. Do tego niezwykle oryginalne buty i mała torebka z motywem czaszki.